Jarosław Samochwał
Polski kinofestiwal „Wisła” już od wielu lat cieszy ludzi w różnych państwach, przedstawiając najlepsze dzieła polskich reżyserów. Polonie chcą zachęcić miłośników kina do zapoznania się z polską kulturą.
Po raz pierwszy festiwal odbył się w Rosji jeszcze w 2008 roku. Powstał, żeby dać możliwość Polakom z zagranicy obejrzenia ojczystego kina, którego nie pokazywano na dużym ekranie. Dzięki staraniom organizatorów „Wisła” odniosła duży sukces i przyciągnęła ponad 8 tys. widzów.
Festiwal przez kilka lat odbywał się tylko w Moskwie, ale Polonie z innych miast, a nawet państw starały się stworzyć warunki dla poprowadzenia „Wisły” również u siebie. I to się udało! W tym roku po raz czwarty polskie filmy były pokazane w kinach Azji Centralnej: w Kazachstanie, Uzbekistanie, Kirgistanie i innych. Po raz pierwszy festiwal przyjechał do Armenii, Albanii, Bangladeszu, Czech i Słowacji. W Rosji „Wisła” już stała się wydarzeniem, na które czekają razem i Polacy, i Rosjanie. W tym roku ponad dwadzieścia miast było zaangażowanych w jej prowadzenie, a ilość pokazanych filmów przekroczyła 30. Jest to duży sukces dla naszej branży filmowej!
Trzeba zauważyć, że w większości państw, gdzie odbywa się kinofestiwal, istnieją liczebne Polonie, ale na przykład w Bangladeszu według ocen demografów żyje mniej niż 50 Polaków. Więc co sprawia, że ludzie odwiedzają „Wisłę”? Po prostu – wszędzie lubią dobre kino!
A my możemy tylko życzyć organizatorom dalszych osiągnięć w dziedzinie rozpowszechnienia polskich dzieł.